Dziś pisze dla was uzależniona. Przyszłam z tematem nieco
innym ale bardzo istotnym szczególnie (ale nie wyłącznie) w okresie letnim. Co
prawda rozpoczęcie sezonu letniego mamy już dawno za sobą, ale nigdy nie jest
za późno na kilka słów o filtrach przeciwsłonecznych. Wielu sportowców o tym
zapomina, a przecież bieganie czy jazda na rowerze w słoneczny dzień niewiele
różni się od opalania na działce. Co więcej, słońce szkodzi nam nie tylko kiedy
odczuwalnie grzeje nas w plecy.
Najpierw nieco informacji w pigułce odnośnie promieniowania.
Przez warstwę ozonową docierają do nas dwa rodzaje promieniowania UV.
Promieniowanie UVB to promieniowanie powodujące zwiększoną produkcję melaniny w
skórze czyli prościej mówiąc – opaleniznę. Jego negatywne działanie polega na
wywoływaniu w skórze odruchów obronnych. Nie u każdego ten system działa
sprawnie, osoby z wrażliwą skórą mogą nabawić się poparzeń słonecznych oraz
przebarwień. UVA to promieniowanie docierające do głębokich warstw skóry, jest
destrukcyjne dla włókien elastyny i kolagenu. To ono jest naszym głównym
wrogiem ponieważ z łatwością przenika przez chmury i szkło więc oddziałuje na
nas nawet w pochmurne dni. Warto wspomnieć o tym że szkody spowodowane przez
promieniowanie UVA są nieodwracalne. Łopatologicznie – długotrwała ekspozycja
na promieniowanie słoneczne znacząco przyspiesza starzenie się skóry, wpływa
negatywnie na jej elastyczność i funkcję ochronną.
Jeśli wizja suchej i pomarszczonej skóry do was nie
przemawia pomyślcie o zdrowiu. Czerniak wbrew pozorom jest bardzo groźnym
nowotworem, może powodować liczne przerzuty a późno zauważony jest niezwykle
trudny w leczeniu. To właśnie długotrwała ekspozycja na słońce i przebyte poparzenia
słoneczne są najczęstszą przyczyną czerniaka. Dodatkowo jest to jeden z
najszybciej rozwijających się nowotworów.
Czerniaka nie tak łatwo zauważyć. Na co powinniśmy zwrócić
uwagę?
1.
Zmiany w obrębie istniejącego znamienia. Dotyczy
to zarówno kształtu (obrysu), koloru, wielkości jak i wypukłości znamienia.
Najbardziej podejrzane są znamiona o nieregularnym kształcie, kolorze,
zwiększające swój obrys, oraz te które są większe niż 6mm. Niepokojące jest również
zaczerwienienie wokół znamienia.
2.
Krwawienie lub swędzenie.
3.
Znamię którego wcześniej nie było. Co prawda
pojawianie się nowych „pieprzyków” jest normalne ale powinniśmy zwracać na nie
szczególną uwagę kontrolując ich wygląd.
Pamiętajcie, że czerniak może znajdować się właściwie
wszędzie, od policzka do okolicy narządów płciowych dlatego oglądajcie i
znajcie swoje ciało dokładnie J
Trochę was nastraszyłam więc przejdźmy do meritum!
Na rynku znajdziemy bardzo wiele rodzajów filtrów, nie tylko
w kwestii formuły samego produktu ale i
składu. Nie rozbijając tematu na atomy do wyboru mamy filtry chemiczne i
fizyczne (inaczej mineralne). Filtry chemiczne powodują pochłanianie
promieniowania, po nałożeniu na skórę wymagają odczekania około 30 minut. Ich
niewątpliwą zaletą jest wysoka skuteczność i jednocześnie przyjemniejsza formuła. Te filtry mają z
reguły formę lekkiego mleczka, nie pozostawiają tłustej, białej powłoki i są
odporniejsze na ścieranie. Minusem jest wzmaganie wytwarzania ciepła przez co
nie nadają się dla osób ze skórą naczynkową i wrażliwą. Inny minus to łatwość
destabilizacji co zainteresuje raczej kobiety – produkty takie jak
podkład/puder zawierające talk destabilizują filtr czyli innymi słowy powodują
że jest nieskuteczny. Filtry chemiczne należy regularnie reaplikować na skórę
ponieważ wraz z pochłanianiem promieniowania produkt stopniowo traci
skuteczność. Filtry fizyczne tworzą na skórze powłokę która po prostu odbija
promienie słoneczne. Ogromną zaletą filtrów mineralnych jest ich trwałość. Tak
długo jak filtr znajduje się na skórze – tak długo jest skuteczny. Minusy to
tępa, często tłusta konsystencja i mocne bielenie skóry. Filtry mineralne nie
są tak odporne na wodę i pot jak filtry chemiczne ale za to nie ulegają
destabilizacji.
Co w takim razie wybrać? To co komu odpowiada J Jeśli masz wrażliwą
skórę lepiej zainteresuj się filtrem mineralnym. Zależy Ci na tym żeby filtr
był niewidoczny na skórze? Poszukaj filtra chemicznego. Uprawiasz sport w
trakcie którego mocno się pocisz? Wybierz filtr chemiczny lub wodoodporną
wersję mineralnego itd… Obecnie wiele produktów łączy w sobie filtr chemiczny i
fizyczny i właściwie jedyna trudność polega na wybraniu produktu który
odpowiada naszym upodobaniom w kwestii samej formuły. Jeśli chodzi o faktor to
najsensowniejszym wyborem jest 50/50+
Od lewej znajdują się moje produkty.
La Roche Posay Anthelios XL to mój produkt do twarzy. Myślę
że zainteresują się nim przede wszystkim kobiety ponieważ ta wersja jest lekko
barwiona (istnieje też wersja bezbarwna). Dzięki temu nie mam trupio-białej
twarzy ;) Sam produkt jest właściwie płynny, dzięki temu bardzo lekki i szybko
się wchłania. Bardzo skuteczny – jak blada byłam tak jestem, piegów też mi nie
przybyło.
Pharmaceris S Hydrolipidowy ochronny balsam do ciała – mój
produkt do ciała. Również bardzo lekki, spodoba się i kobietom i mężczyznom
(nadaje się też dla dzieci). Nie jest tak bardzo biały i gęsty jak typowy filtr
mineralny. Nadaje się też do twarzy.
Kolejne dwa produkty to filtry Uzależnionego.
AA Sun Spray – produkt który początkowo kupiłam sobie ale
stwierdziłam że jego łatwa w użyciu formuła zachęci skłonnego do poparzeń
Uzależnionego do stosowania filtra. Produkt jest po prostu przezroczystym
sprayem, wystarczy spryskać skórę, wetrzeć dłońmi i gotowe. Filtr jest lekko tłustawy
na skórze dzięki czemu jest odporny na pot.
Avene Reflexe Solaire – kolejny produkt który był mój i
powędrował do Uzależnionego. Ten filtr to typowy filtr mineralny, jest gęsty,
tłusty i biały ale za to rewelacyjnie chroni. Szczególnie polecam go osobom ze
skórą hiperwrażliwą, bardzo jasną i skłonną do poparzeń czy przebarwień. Drogie
Panie – można używać go pod makijaż bez obaw że ulegnie destabilizacji.
Dodatkowo ma rewelacyjne malutkie i poręczne opakowanie.
Teraz o aplikacji. Kremu z filtrem należy nałożyć… krótko
mówiąc dużo. Ilość przepisowa to aż 1-1,8ml (w zależności od produktu) na całą
twarz. Jeśli zamierzacie leżeć plackiem na plaży to na ciele powinno znaleźć
się aż (!) 30ml produktu. W praktyce powinniśmy sowicie posmarować te obszary
ciała które będą odsłonięte. Jeśli biegasz w długich spodniach i koszulce na
krótki rękaw posmaruj twarz, szyję, kark, dłonie, przedramiona i ramiona.
Szczególną uwagę przykładaj do twarzy ponieważ tam skóra jest najbardziej
delikatna i podatna na działanie promieni słonecznych.
Jeszcze tylko kilka małych spraw:
Przechowywanie filtra ma znaczenie! Najlepiej przechowuj go w chłodnym suchym miejscu a na plaży chowaj do torby termicznej.
Nie żałuj sobie. Lepiej nałożyć trochę za dużo niż trochę za mało. Każde niedociągnięcie w kwestii ilości znacząco wpływa na ochronę Twojej skóry.
Nie zapominaj o dłoniach, uszach i powiekach (tak, tak, powieki też można poparzyć)! Aby nie poparzyć skóry głowy noś czapkę lub chustę.
Pamiętaj że lepiej mieć jasną i ZDROWĄ skórę :)
Nigdy nie traktuj filtra jako przyzwolenia do smażenia się na słońcu. Jeśli musisz trenować między 11 a 15 ok, ale jeśli jesteś w stanie zrobić to rano lub wieczorem – zrób sobie prezent i w godzinach największego nasłonecznienia schowaj się w cieniu.
Starałam się przedstawić temat w formie pigułki żeby nie
zanudzić was przydługim postem, jest jeszcze sporo spraw do poruszenia (kwestia
składu, metody nakładania filtra itp.). Jeśli temat was zainteresował zapraszam
do komentowania J